W godzinach południowych, mimo, iż pogoda nie przypominała wiosennej wyszliśmy poszukać nadchodzącej wiosny. Poszukiwania jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a zimę pożegnaliśmy lepiąc, mamy nadziej ostatnie tegoroczne bałwany.
Zmarznięci i przemoczeni ogrzaliśmy się przy ognisku zajadając kiełbaski. Tam też przy śpiewie wiosennych piosenek i słowach wiersza „Marzanno, Marzanno ty szmaciana panno zaraz cię spalimy, by się pozbyć zimy” spaliliśmy ją i umówiliśmy się, że w Królowej Woli mamy wiosnę.