Inowłódz – królewskie miasto kazimierzowskie

Świadomi ogromnego znaczenia dokonań swojego wielkiego rodaka dla Polski dzisiejsi mieszkańcy królewskiego miasta Kowala postanowili upamiętnić rocznicę. Zaproponowali m. in. powołanie do życia Stowarzyszenia Miast Króla Kazimierza III Wielkiego i udział w tym stowarzyszeniu, wśród 26 innych miast – Inowłodzowi. W kwietniu 2008 roku Rada Gminy Inowłódz zadecydowała o przystąpieniu do Stowarzyszenia. Inaczej być nie mogło!

Co predestynuje Inowłódz do udziału w tym stowarzyszeniu i do miana królewskiego miasta? Zdaniem historyków w połowie XIII wieku w rejonie środkowej Pilicy były cztery ośrodki osadnicze posiadające cechy miast przedlokacyjnych. To Rozprza, Sulejów, Wolbórz i właśnie Inowłódz. Data przekształcenia inowłodzkiej osady w średniowieczne miasto lokacyjne nie jest znana. Górną granicę stanowi data śmierci króla, rok 1370, ale stało się to najprawdopodobniej dużo wcześniej. Można przypuszczać, że w 1344 roku, gdy król Kazimierz Wielki nakazał kupcom udającym się z Torunia do Krakowa i na Węgry, by korzystali ze szlaku wiodącego przez Inowłódz, istniał tu już organizm miejski przystosowany do obsługi takiego ruchu handlowego. Tak zwana „Mała kronika krakowska” przedstawiająca działalność budowlaną króla, co „zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną” wymienia wśród inwestycji o charakterze obronnym wzniesienie „ in juniwlodz civitatem et castrum”, czyli miasta i zamku.

Inowłódz wymieniany jest wśród 19 miejscowości, w których król ten wybudował zamek i otoczył je murami obronnymi. Sądząc po dokumentach wydanych przez króla w tym czasie dla Radomia i Opoczna, Inowłódz lokowany został na prawie średzkim. Założenie, zlokalizowane na terasie nadzalewowej Pilicy, miało kształt prostokąta, charakterystycznego dla innych miast lokowanych przez Kazimierza Wielkiego. Od wschodu i południa miasto otaczała Pilica, od północy – jej starorzecze a od zachodu fosa prowadząca wodę do fosy zamkowej. Pośrodku tak utworzonej wyspy, na osi północ – południe wytyczono długi na 250 i szeroki na 50 metrów rynek. Wokół jego pierzei wytyczono ok. 20 działek szerokości 12 – 14 metrów. Warto tu dodać, że średniowieczny układ urbanistyczny, wraz z rynkiem, zachował się tu do dzisiaj. W całym mieście, zajmującym obszar ok. 6 ha, było ich ok. 50. Domyślać się można istnienia na rynku ratusza i budynku komory celnej. Kościołem parafialnym był kościół św. Idziego, dzisiaj perłą inowłodzkich zabytków. W końcu XIV wieku istniała już w Inowłodzu ukształtowana warstwa mieszczańska. W 1389 roku pojawił się w źródłach pisanych pierwszy wójt inowłodzki – Jan o przydomku Czech a synowie inowłodzkich mieszczan zaistnieli na listach studentów uczelni krakowskiej.

Z późniejszych przekazów wynika całkiem bogata historia miasta królewskiego Inowłódz, której i dziś, choć bez miejskich praw, nie trzeba się wstydzić. Należałoby się natomiast zastanowić, jak tę historię z pożytkiem wykorzystać. Jak wynika z kronik i roczników w Inowłodzu dochodziło do licznych wydarzeń istotnych jeśli nie dla kraju (choć były i takie), to np. dla miast znacznie dzisiaj wspanialszych. Można te atuty zawrzeć z powodzeniem np. w działaniach promocyjnych, zwłaszcza, że szykuje się piękna sceneria dla rekonstrukcji tych zdarzeń – odbudowany częściowo zamek.

Tymczasem pewną szansę zainicjowania takich działań dała propozycja z Kowala. W ramach przedsięwzięcia „Sto miast króla Kazimierza Wielkiego” powstaje strona internetowa prezentująca sylwetkę władcy i jego dokonania. Każde z miast kazimierzowskich ma możliwość posiadania własnej podstrony i zamieszczania tam swoich materiałów i informacji. Na ich podstawie wydana zostaje publikacja albumowa. Na stronie w Internecie zamieszczona jest lista adresowa i e – mail, na której Inowłódz też ma swoje miejsce. W sąsiedztwie Kalisza, Będzina, Łęczycy, Lwowa, Piotrkowa i wielu innych, których sąsiedztwo bez wątpienia nobilituje.

Oczywiście udział w stowarzyszeniu wiąże się z pewnymi kosztami. Jeśli jednak będzie to udział czynny, nie bierny, pozwalający na pełne wykorzystanie możliwości promocyjnych, koszty te mogą się sowicie opłacić. Reklama kosztuje, ale Inowłódz, ze swoimi turystycznymi aspiracjami, musi to brać pod uwagę.

Marek Miziak